Ludzie wyglądają Cię za każdym rogiem, na każdym kroku.
Mają plany wobec Ciebie, reorganizują życie, bo wierzą że nadejdziesz. A ty pędzisz, lekceważysz wszystkich, nie zważając na matki, które chcą zapamiętać jak najwięcej chwil. Na uczniów którym żądają pracy ponad miarę, na tatusiów, którzy późno z pracy wracają i chcą z tymi żonami i dziećmi troszkę pobyć...
Brak Ci kultury, skruchy i zrozumienia. Jesteś bezwzględny.
Ci co mają Cie w nadmiarze - marnują tak często. Ci co przeciwnie, nie mają a by chcieli, śnią co by z z Tobą robili, gdybyś im tylko pokazać się chciał.
Czasie.
I wymieniać można długo, że posprzątać nie ma kiedy, że zjeść nie możesz czasem cały dzień, że zabawki wszędzie tylko nie na swoim miejscu, że ciuchów pełno i ciut ciut, bo zanim czyste założysz to trzeba zdjąć bo mokre...
ale kiedy widzisz te wielkie patrzały to z uśmiechem, z całego serca dziękujesz, że jest bo to najlepsze czym może nas życie obdarzyć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy komentarz