23 grudnia 2016

Święta '16

A niektórym bliscy umierają dwa dni przed świętami...
Zatrzymaj się. Bądź wdzięczny za to, że jesteś z bliskimi. Nie uznawaj tego za pewnik.
To szczególny czas, od miesiąca wszystko dookoła woła o tym, że rodzinnie, że wspólnie, że z najbliższymi. A tym, którzy są sami co powiedzieć...
tym, którym się do kolacji wigilijnej serwuje sałatkę jarzynową jako jedyna oznaka świąt... których przed wakacjami zostawia się w domu opieki bo wyjazd. których zostawia sie tam i obiecuje wrócić jak się skonczy remont. Kłamstwo goni klamstwo, serwowane przez najblizszych a oni wierzą i nadzieji nie tracą. Chodzą latami korytarzem i powtarzaja, ze juz nie dlugo syn przyjedzie i zabierze. Że obiecał.
Co powiedzieć komuś, kto bedzie spędzał pierwsze święta bez córki jedynej, za to z jej dziećmi. Boli podwójnie.
Od dawna nie umiem cieszyć się tym czasem tak całkiem, jedynie. Odkąd pamietam myślę w tym czasie o tych, którzy są sami. Nie umiem sie cieszyć, wiedząc, że gdzieś ktoś płacze ...bo przeciez dzis nie powinien...no nie dzis.nie w wigilie. 

Staram sie doceniać. Staram się nie dac przygotowaniom tak napiętym. staram sie widziec istotę tych świąt...nie otoczkę. Nie zapominam, że mam za co dziekowac. Tak cholernie głośno dziękować.

Świat jest pelen bólu i lez. W ostatnich latach szczególnie...niebezpieczeństwo jest niesamowicie blisko nas. Nie mamy na to wplywu. Boję się każdego dnia. Boję się zasypiając. Tak juz mam. Od zawsze trzy razy kurki w kuchence i zamki w drzwiach sprawdzam a i tak zanim zasne mam przeróżne wizje niebezpieczeństwa. Nie ogladam wiadomości, wiem tyle co ktos mi powie zanim zdążę go poinformować, ze nie chce wiedziec. 

Wdzieczny bądź, że spędzasz swieta z rodziną. Że siedzisz przy stole a nie w szpitalu (wirus panuje i wiem, że wiele dzieci tam spędzi ten czas. i ich rodzice także), że nie musisz sie ukrywać i patrzec w wystraszone oczy swoich dzieci. Że obok nie spadają bomby, nie przejeżdżają czołgi.  Że nikt z Twoich bliskich nie umarł dopiero co...

Nie planowalam tego pisac. Nie planowalam tym bardziej tak smutno w tym okresie. Ale swiat jest jaki jest. I trzeba byc wdzięcznym.
Bądź świadomy co jest tak prawde ważne w te święta i chociaż przez chwile bądź myslami z tymi, ktorzy teraz płaczą...niech nie beda tak zupełnie sami

I spokojnych, zdrowych, rodzinnych tych świąt Wam życzę. I oby zawsze w kraju wolnym od wojny. 

17 grudnia 2016

daję pamięć

Mówi się, że najcenniejsze co możemy podarować bliskim to pamięć. Pamięć o nich. A ja bym chciała podarować im pamięć o nas. Swoim Rodzicom podarować pamięć o ich dzieciach i wnukach. Co rok dzieją się u każdego z nas rzeczy ważne, po kilku latach trzeba już chwili, żeby przypomnieć sobie kiedy były te 60-te urodziny Taty, czy pierwszy wyjazd nad morze wnuczka... I ja wymyśliłam sobie projekt, który to ułatwi. Rodzicom stare lata umili, pamięć przywoła i zachowa wspomnienia. Nam dzieciom, ułatwi opowiadanie dzieciom swoim jak to kiedyś i co takiego było, a te wnuczki chcąc zobaczyć konkretne wydarzenie wystarczy, że wiedzieć będą w którym roku to było. Otóż projekt "PAMIĘĆ" zaczynał się będzie co rok w święta Bożego Narodzenia a kończył mniej więcej w urodziny cioci Ani, na koniec listopada. 

Pamięć bywa krótka, potrafi zmylić, dopowiedzieć coś z czasem. Zdjęcia ożywiają wspomnienia,sprawiają, że sami się dziwimy na to co widzimy i przypomina się coraz więcej, kiedy tak patrzymy na fotografię. To podróż do przeszłości, to trening umysłu. To bardzo cenne w każdym wieku.

Przeczytałam jakiś czas temu przepiękne zdanie, które tylko umocniło mnie w przekonaniu, że dobrze robię, robiąc te setki zdjęć, bo "na zdjęciach patrzymy w wieczność". Zachowuję chwile, a razem z nimi emocje, nierzadko zapach. To magia. To niezwykłe. 


Postanowiłam "Pamięć" wydawać w formie fotoksiążki. Spróbowałam na Dzień Ojca (dla męża) zrobić jedną i zdecydowanie milej mi się ją ogląda niż zdjęcia w albumie. A sam Tata, choć do sentymentalnych nie należy, po obejrzeniu jej powiedział, że na pewno będzie do niej wracał. No coś ta forma w sobie ma.

Próbowałam na różnych stronach ją projektować, bo ta pierwsza to tak średnio jakością mnie zadowoliła. Jednak na każdej napotykałam problemy. Albo straszliwie nieprzejrzyste strony, albo już byłam na końcu, chciałam dodać kolejne strony a one zupełnie puste. Nawet na pół nie przedzielone. 
Pomyślałam, że skoro czekam aż jedna z tych "różnych" stron upora się z problemami technicznymi, zrobić projekt na tej sprawdzonej. No i przepadłam. Jednak zdecydowanie najprościej, najprzejrzyściej, z trafnymi podpowiedziami jest na printu,pl. Cóż, dałam drugą szansę, bo świąteczne zniżki, bo Rodzice i tak ucieszą się z samego faktu posiadania tych fotografii i co? ... I wyszło świetnie! Przepięknie, starannie, przejrzyście, jasno. Ciesze się straszliwie, że dałam im drugą szansę.

próbowałam jeszcze na CEWE i FotoSmart jakby ktoś chciał popróbować. Ten drugi bardzo konkurencyjne ceny ma na przykład
.

14 grudnia 2016

mam do ciebie prośbę, matko


Matko taka jak ja. Z nigdy niekończącą się listą"to do", która męczy się nic nie robiąc, która jak nie ma co robić...która nie wie co to znaczy. 
Mam do Ciebie prośbę. Zadanie takie domowe...
Zrób coś dla swojego dziecka. To nic nie kosztuje. No może jednak sporo...stanowczości, uległości, pokory i wdzięczności.

Poleż z nim i zapamiętaj Jego zapach...
Poleż bezczynnie tak, tylko dlatego że ono leży. dla towarzystwa. Zbudujcie niewidzialna więź, taki sojusz bo pod jednym kocem, bo tylko Ty i on bez rozpraszaczy. 
Usłyszysz wtedy rytm jego oddechu, bicia serca (potrafisz go sobie przypomnieć teraz?), poczujesz jego rączkę na swojej, dostrzeżesz to. Robi to non stop, wiem. Ale czy Ty wiesz jakie to uczucie? Czy wzbudza to w Tobie jakieś emocje? Czy pozwalasz sobie na to? Czy wiesz, że Ona już taka duża, choć ostatnim razem była dużo mniejsza? tycia taka.

Czy na starość będę wspominać swoje klientki? Panią ze sklepu na dole? Czy przypominać będę sobie co znalazłam w internecie albo przeczytałam na portalach społecznościowych? A Ty?
No właśnie. Ja też na pewno nie. A tak często wybieramy to czytanie zamiast spojrzeć głęboko w oczy swojemu dziecku i to spojrzenie zapamiętać. Klientom w pracy czy sprzedawcom w sklepie okazujemy więcej szacunku. Słuchamy z uwagą co do nas mówią, skupiamy się odpowiadając. To nie ta kolejność. Nie tak ułożone priorytety.
To taka drobnostka. To spojrzenie czy zapach...ale to właśnie daje wspomnienia najsilniejsze. Mam tak(i wiele z was,więc myślę że przykład w sam raz) z mandarynkami. Kiedy poczuje ich zapach to w ułamku sekundy pojawiają się przed moimi oczami obrazy wirujących płatków śniegu w świetle latarni, słyszę skrzypiący pod butami śnieg, czuje ręce które odtajają w ciepłym domu po zabawie na sankach. Widzę choinkę i te wieczory, kiedy w pokoju świeciły wyłącznie lampki na niej wiszące i słyszę melodyjką z nich płynącą (u mnie w rodzinnym domu takie grające właśnie były i są). A wystarczy, że ktoś przy mnie obierze mandarynkę... Widzicie. Są zmysły silne i potężne. Zmysł zapachu należy do potężnych i jego wyostrzać należy najczęściej. Ale w skupieniu tak, żeby skojarzenie zbudować, żeby poczuć mocniej zapach tej chwili.

Jeśli wiec nie pamiętasz zapachu włosów swojego dziecka tuż po kąpieli, tego jak pachnie jego karczek po całym dniu... Jakie dokładnie jest jego spojrzenie, kiedy jest szczęśliwy a jakie kiedy smutny...to masz coś do nadrobienia.

I jeszcze jedno. Dokładnie z wczorajszego wieczoru myśl...
Pamiętasz jak zaczęłaś "chodzić" ze swoim przyszłym mężem (aktualnym partnerem)? Pierwsze 4 miesiące? Czy nie chciałaś tulić się do niego bez przerwy? Czy w nocy, kiedy spaliście obok siebie, przebudzając się, nie wtulałaś się w niego? 
Dziwisz się, że Twoje dziecko, dla którego jesteś całym światem też tak ma? Że budzi się w nocy i Cię woła? Wkurza Cię to? Przecież robiłaś dokładnie tak samo. Czy gdyby Twój facet zawołał Cię w nocy z drugiego pokoju tylko po to, żeby się przytulić i w sekundę zasnąć, to złościłabyś się na Niego czy jeszcze pocałowała z czułością "bo taki On kochany i zakochany"? No właśnie, ja też.
Rozumiesz, że dziecko chce czuć Twój zapach, bo wtedy czuje się bezpiecznie? A tylko, kiedy tak się czuje może zasnąć spokojnie.
A czy wąchałaś koszulki męża? A może robisz to do tej pory jak długo Go nie ma? Czy jak na ulicy poczujesz te same perfumy nie robi Ci się cieplej na sercu? Ja tak. Mi tak.
I zrozumiałam. Wczoraj właśnie zrozumiałam to całkowicie i opisać musiałam. 
Przy pierwszym dziecku niestety...ile ja się natelepałam wózka, ile razy podnosiłam z łóżeczka i odkładałam...to tylko ja wiem. I moi bliscy bo robiliśmy to na zmianę. A może i jemu chodziło o tą zwyczajną obecność? O zapach...żeby słyszeć oddech ukochanej mamy? Nie wiem. Może i nie, ale teraz inaczej podchodzę do swojej roli, inaczej traktuje malucha i być może taki to typ. Być może będę miała za kilka miesięcy problem żeby spał sam w łóżeczku...a może zwyczajnie sam do tego dojrzeje,będzie spał mocnym snem całą noc i zupełnie będzie mu to Jego własne takie łóżeczko wtedy odpowiadało? 
Nie krytykuje Mam, które uczą zasypiania dzieci w ich łóżeczkach. Też chciałam z początku i było odkładanie, było łóżeczko i wózek...tylko, że ciężki egzemplarz mi się tym razem trafił i jak kilka dni z rzędu gdzieś w lędźwiowym to mnie aż szczypało i drętwiało, podjęliśmy z mężem taką a nie inną decyzję i Maluch śpi ze mną. I śpi noce całe z jednym karmieniem, krótkim, czasem nawet nie pamiętam czy aby na pewno było. A jak ktoś czytał wcześniejsze jakieś wpisy to wie, że ja KPI ale tuż przed wyjazdem nad morze podjęłam próbę powrotu do "magicznych" kapturków i do tej pory spisują się na medal. A wtrącam to, bo piszę o tym komforcie wspólnego spania właśnie ze stanowiska karmiącej piersią. Bo jak by się sprawdziło to przy butli to nie wiem. może nosić trzeba by było i tak. 
A z tym wołaniem to właśnie to Maleństwo moje tak ma, że po tym jak zaśnie to jeszcze w ciągu dwóch godzin ze 3 razy zawoła tylko po to, żeby wziąć je na ręce i przytulić. Nie żadne telepać czy skakać. Zabujać i przytulić. W kilka sekund zasypia błogo dalej. Muszę się kiedyś obrobić na tyle ze wszystkim, żeby po tym Jego pierwszym zaśnięciu nie wstawać. Ciekawe czy też się będzie budził czy o tą obecność właśnie chodzi.

Polecam obserwować uważnie dziecko i próbować zrozumieć. o ileż łatwiej nam się żyje! 
i ten zapach zapamiętajcie. miejcie na to czas.

11 grudnia 2016

piosenka

Wczoraj wieczorem wpadła mi do głowy i do teraz wypaść nie chce
 radość której nie potrafię kryć ❤